MODLITWA WEDROWNEGO GRAJKA Przy małej
wiejskiej kapliczce stojącej wedle
drogi ukląkł rzępoląc
na skrzypcach wędrowny grajek
ubogi. Od czasu do
czasu grający bezzębne
otwierał wargi, to przekomarzał
się z Bogiem, to znów się
korzył bez skargi. Ref: Hej, Panie Boże, coś wielkim gazdą nad
gazdami, po coś mi
dał taką skrzypkę, co jeno
tumani i mami? Spraw to,
ażebym na zawsze umiał dziękować
ci, Panie, że sobie
rzępolę jak mogę że daję ci na
co mnie stanie. A jeszcze
bardziej chroń mnie i od najmniejszej
zawiści, że są na
świecie grajkowie pełni
szumniejszych liści. I niechaj
pomnę w mym życiu czy
bliskim czy tez dalekim, żem
człowiek jest przede wszystkim i niczym
więcej jak człowiekiem. Spraw w
końcu, by przy tej kapliczce, obok tej
wiejskiej drogi klęknął i
grywał na skrzypcach wędrowny
grajek ubogi. |