MODLITWA WEDROWNEGO GRAJKA

 

Przy małej wiejskiej kapliczce

stojącej wedle drogi

ukląkł rzępoląc na skrzypcach

wędrowny grajek ubogi.

Od czasu do czasu grający

bezzębne otwierał wargi,

to przekomarzał się z Bogiem,

to znów się korzył bez skargi.

 

Ref:   Hej, Panie Boże, coś wielkim

gazdą nad gazdami,

po coś mi dał taką skrzypkę,

co jeno tumani i mami?

 

Spraw to, ażebym na zawsze

umiał dziękować ci, Panie,

że sobie rzępolę jak mogę

że daję ci na co mnie stanie.

A jeszcze bardziej chroń mnie

i od najmniejszej zawiści,

że są na świecie grajkowie

pełni szumniejszych liści.

 

I niechaj pomnę w mym życiu

czy bliskim czy tez dalekim,

żem człowiek jest przede wszystkim

i niczym więcej jak człowiekiem.

Spraw w końcu, by przy tej kapliczce,

obok tej wiejskiej drogi

klęknął i grywał na skrzypcach

wędrowny grajek ubogi.