Aleksander Patkowski. „W hołdzie dla Ziemi Rodzinnej”. LSW, Warszawa 1958, s. 111-112. wg „Ziemia” 1939

Słownik języka polskiego Lindego (1855, II wyd.) nie zna wyrazu: krajoznawstwo. Był on podówczas, choć rdzennie polski, równie bodaj obcy, jak przed kilkunastu u nas laty regionalizm. Prawdopodobnie „wypłynął” w latach sześćdziesiątych, a następnie na łamach warszawskiego „Wędrowca” w osiemdziesiątych. Słownik tzw. Warszawski (1902) już podaje do dziś utrzymującą się definicję, że krajoznawstwo jest to „zbiór wszelkich (nie tylko geograficznych) wiadomości o danym kraju”.

A dawniej? Mówiło się: krajopisarstwo (1772), ziemiopisarstwo, mając na uwadze właściwie geografię; lub za dawnym starożytnych wzorem: chorografia - „krainopisarstwo... opisanie szczególnego państwa, na przykład Polski, Litwy, etc.”, jak ją określił ks. Karol Wyrwicz (1773).

O ustalenie istoty krajoznawstwa troszczyło się PTK niemal od założenia. W roku 1909 na jednym ze zgromadzeń Towarzystwa wygłosił prof. Ludomir Sawicki odczyt na temat: „Geografia i krajoznawstwo”, drukowany we „Wszechświecie” (1909 i odb.). Omawiając ten odczyt założyciel i ówczesny redaktor „Ziemi”, Kazimierz Kulwieć, pisze (1910, nr 4, str. 63): „Pojęcie o krajoznawstwie, jako o nauce samodzielnej, jest u nas dotychczas nie ustalone, toteż i poglądy na treść jego oraz na stosunek do nauk pokrewnych są niekiedy bardzo rozbieżne”. Na łamach tegoż rocznika „Ziemi” (1910, nr 2 i 3) pisał Wacław Natkowski, że „krajoznawstwo będzie to wiedza o kraju, możliwie pełny zbiór faktów odnoszących się do danego kraju; ani nauka, ani sztuka, lecz informacja, źródło, z którego zarówno geografia jak i inne nauki i sztuki czerpać mogą materiał do swych opracowań”.

Podobne właściwie stanowisko zajął prof. Ludomir Sawicki w odczycie wygłoszonym w roku 1928 przez radio pt. „Idea i organizacja krajoznawstwa w Polsce” i ogłoszonym następnie drukiem przez naszą Komisję Kół Krajoznawczych Młodzieży Szkolnej w Krakowie. Według prof. Ludomira Sawickiego krajoznawstwo jest „centralą wiadomości o syntetycznym charakterze, która pod tym względem wykazuje bardzo daleko idące podobieństwo do geografii... nie dąży do rozwiązania oderwanych, teoretycznych zagadnień, ale chce jedynie zbliżyć jak najbardziej ogół społeczeństwa do środowiska swego... Krajoznawstwo występuje w roli propagatora i popularyzatora wyników nauki, staje się równocześnie jej służebnicą i pomocnicą”.

Inaczej nieco sprawę postawił dr Bolesław Olszewicz w pierwszym i jedynym, wydanym podczas wojny światowej, zeszycie „Historii krajoznawstwa polskiego”. Zdanie dra B. Olszewicza „różnice pomiędzy geografią, ściślej mówiąc geografią szczegółową pewnego obszaru a krajoznawstwem, są natury metodycznej... Badanie poszczególnych obszarów kuli ziemskiej jest zadaniem geografii szczegółowej (zwanej też chorografią, „Landeskunde”, „geographie regionale”); obszar ten może też być terenem pracy krajoznawstwa (niemieckie „Landeskunde”). Jednocześnie krajoznawstwa nie spaja i nie zespala metoda geograficzna, nie szuka wiec krajoznawca uogólnień... W przeciwieństwie do geografii nie dąży krajoznawstwo do syntezy, jest ono zbiorem wiadomości o danym obszarze i to nie tylko geograficznych, lecz także historycznych, ekonomicznych, statystycznych, przyrodniczych itd., słowem jest tym wszystkim co służy do poznania pewnego kraju lub ludu. Nie jest więc krajoznawstwo nauką...”